pod koniec zeszłego lata członkowie grupy roboczej wsiadli na pokład samolotu do Frankfurtu, a następnie odjechali 45-minutowym pociągiem na zachód, do Moguncji. W ciągu dwóch dni zebrali się w Instytucie Chemii Maxa Plancka na dorocznym spotkaniu grupy. Crutzen, obecnie w połowie lat 80., spędził większość swojej kariery w Instytucie i był obecny zarówno jako widz, jak i w formie brązowego popiersia w foyer., Zapytałem go, co zrobił z postępem swojego pomysłu. „Zaczęło się od kilku osób, a potem eksplodowało” – powiedział.
pod blaskiem projektora w zaciemnionej klasie, dwóch tuzinów naukowców podzieliło się swoimi najnowszymi odkryciami na tematy takie jak geochemia izotopów organicznych i złoża torfu. Wszystko przebiegało bez szwanku aż do drugiego dnia, kiedy wybuchła debata na temat daty rozpoczęcia, która następnie przekształciła się w debatę na temat tego, czy różne społeczności intelektualne mogły używać terminu „Antropocene”, aby oznaczać różne rzeczy., Ktoś z tyłu zasugerował dodanie słowa ” Epoka „dla definicji ściśle geologicznej, więc” antropocen ” sam w sobie mógłby być ogólnie używany.
„to tylko osobisty pogląd, ale myślę, że byłoby mylące mieć ten sam termin o różnych znaczeniach” – powiedział stratygraf.
w pierwszym rzędzie Zalasiewicz obserwował z powietrza sędziego. W końcu się odezwał. „Oczywiście, jeśli chodzi o nasze kompetencje, możemy pracować tylko z terminu geologicznego., Nie możemy policzyć słowa „antropocen” poza tym, ” powiedział. W trakcie spotkania Zalasiewicz zdawał się z trudem podkreślać geologiczną zasadność antropocenu. Był świadomy, że wielu wpływowych geologów sprzeciwiło się temu pomysłowi i obawiał się, co może się stać, jeśli grupa robocza zostanie uznana za zbyt odległą od norm dyscypliny.
jednym z najgłośniejszych krytyków antropocenu jest Stanley Finney, który jako sekretarz generalny IUGS, organu, który ratyfikuje zmiany w skali czasowej, jest prawdopodobnie najpotężniejszym stratygrafem na świecie., Podczas spotkania w Moguncji powiedziano mi, że Finney był zarówno „wielkim fallusem dyscypliny”, jak i”bardzo gwałtownym przeciwnikiem antropocenu”.
Zalasiewicz powiedział mi, że Finney był utalentowanym geologiem, ale o innym temperamencie. „Widzi mnie jako kogoś, kto próbuje wprowadzić te szalone pomysły przez tylne drzwi” – powiedział., „Myślę, że jeśli jesteś geologiem, który spędza swój czas w przeszłości, gdzie masz te ogromne widoki czasu – strefa wolna od ludzi, jeśli chcesz – to mieć coś tak szybkiego, ruchliwego, zatłoczonego, jak science-fiction, wejść w stały, sformalizowany, zbiurokratyzowany układ czasu geologicznego, mogę to postrzegać jako coś, co naturalnie możesz przeciwstawić.”
Kiedy Finney po raz pierwszy natknął się na termin” antropocen”, w pracy napisanej przez Zalasiewicza w 2008 roku, niewiele o nim myślał. Dla niego wyglądało to na wielkie zamieszanie wokół ludzkich śmieci na powierzchni planety., Finney, który ma 71 lat i jest profesorem nauk geologicznych na California State University, Long Beach, spędził większość swojej kariery próbując wyobrazić sobie, jak wyglądała planeta 450m lat temu, w okresie ordowiku, kiedy kontynenty zostały połączone ze sobą na półkuli południowej i rośliny po raz pierwszy skolonizowały ląd. Z biegiem lat wypracował sobie drogę przez hierarchię stratygraficzną. Zanim Zalasiewicz został mianowany przewodniczącym Grupy Roboczej, Finney był przewodniczącym ICS. Obaj naukowcy znali się zawodowo., Ulubione skamieniałości zalasiewicza, graptolity, znajdują się w warstwach ordowiku.
ale przez jakiś czas para nie widziała się oko w oko. Kiedy Zalasiewicz opublikował w 2004 r. artykuł, w którym argumentował, że stratygraficy powinni porzucić swoją ugruntowaną terminologię, Finney był niezadowolony z braku szacunku dla tradycji tej dyscypliny., Aby znaleźć kompromis, para pracowała nad „papierem kompromisowym”. Jak pisanie się zaczęło, rzeczy stały się kwaśne. Finney zaczął odczuwać, że Zalasiewicz nie traktuje poważnie swoich sugerowanych poprawek. „Przyjmowal Moje komentarze i wprowadzal malutkie zmiany, ale nadal zachowywal calosc”, powiedzial mi Finney. „Kiedy zobaczyłem ostateczny projekt, który był gotowy do przyjęcia, powiedziałem:” zdejmij moje nazwisko, nie jestem z tego zadowolony. Po prostu zdejmij moje nazwisko.Od tego czasu ich relacje przybrały chłodny dystans.,
Finney postanowił przyjrzeć się szczegółowo Antropocenowi po tym, jak zaczął otrzymywać komentarze od ludzi, którzy uważali, że jest to oficjalna część geologicznej skali czasowej. Im bardziej patrzył, tym mniej podobał mu się pomysł. „Możesz zrobić z tego problem „wielkich globalnych zmian”, jeśli chcesz, ale jako geolodzy pracujemy ze skałami, wiesz?”powiedział mi. Dla Finneya znikoma ilość „zawartości stratygraficznej”zgromadziła się od lat 50., Geolodzy są przyzwyczajeni do pracy z warstwami o głębokości kilku centymetrów, a Finney uważał za zbyt spekulatywne zakładanie, że wpływ ludzi pewnego dnia będzie czytelny w skale. Gdy grupa robocza antropocenu nabrała rozpędu, zaczął obawiać się, że ICS jest zmuszany do wydania oświadczenia, które w jej sercu miało niewiele wspólnego z postępem stratygrafii, a Więcej z Polityką.
naukowcy zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz geologii zauważyli polityczne implikacje antropocenu., W After Nature, profesor prawa Jedediah Purdy pisze, że używanie terminu „antropocen” do opisania szerokiego wachlarza spowodowanych przez człowieka zmian geologicznych i ekologicznych jest „próbą połączenia ich w jedną sytuację, zebraną pod jedną nazwą”. Dla Purdy ' ego antropocen jest próbą zrobienia tego, co w latach 60. i 70.zrobiło pojęcie „środowiska”. jest pragmatyczny, jest sposobem na nazwanie problemu – a tym samym rozpoczęcie procesu jego rozwiązywania.
jednak jeśli termin staje się zbyt szeroki, jego znaczenie może stać się nieprzydatne., „Istnieje impuls, aby chcieć umieścić rzeczy wielkimi literami, w formalnych definicjach, tylko po to, aby wyglądały tak, jakby były ładnie zorganizowane, abyś mógł umieścić je na półce i będą się zachowywać”, powiedział Bill Ruddiman, Emerytowany profesor na Uniwersytecie Wirginii. Jako doświadczony geolog, Ruddiman napisał artykuły, które sprzeciwiają się stratygraficznej definicji antropocenu, twierdząc, że każda pojedyncza Data rozpoczęcia byłaby bez znaczenia, ponieważ ludzie stopniowo kształtowali planetę przez co najmniej 50 000 lat., „Grupa robocza próbuje powiedzieć, że wszystko sprzed 1950 roku jest przed Antropocenem, a to jest po prostu absurd” – powiedział mi.
argumenty Ruddimana znalazły szerokie poparcie, nawet ze strony garstki członków grupy roboczej. Gibbard powiedział mi, że zaczął „agnostyk” na temat antropocenu, ale ostatnio zdecydował, że jest zbyt wcześnie, aby powiedzieć, czy naprawdę była to nowa epoka. „Jako geolodzy przywykliśmy do patrzenia wstecz” „Rzeczy, które przeżywamy w tej chwili – nie wiemy, jak znaczące są., wydaje się znaczące, ale byłoby o wiele łatwiej, gdybyśmy mieli 200 do 300, ewentualnie 2000 do 3000 lat w przyszłości i wtedy moglibyśmy spojrzeć wstecz i powiedzieć: tak, to było słuszne.”
– Zdajemy sobie sprawę, że antropocen w jednym sensie idzie w parze z geologią, a w innym z nauką, archeologią i antropologią-powiedział mi Zalasiewicz. „Staramy się uczciwie radzić sobie z ich argumentami., Gdyby wydali coś, na co nie moglibyśmy przeskoczyć, wtedy trzymalibyśmy się za ręce i mówilibyśmy: OK, to zabójczy cios dla antropocenu. Ale jeszcze go nie widzieliśmy.”
dzień po zakończeniu konferencji w Moguncji niewielka liczba członków grupy roboczej spotkała się na Dworcu Centralnym i pojechała pociągiem na lotnisko we Frankfurcie. Gdy pociąg odjeżdżał z miasta, przekroczył Ren, szeroką rzekę o kolorze herbaty herbacianej. Budynki stały się rzadkie, ustępując miejsca płaskim Polom poprzecinanym pylonami i drutami.,
przez wszystkie lata dyskusji, badań i dyskusji po spotkaniu było oczywiste, że Grupa Robocza ds. antropocenu wciąż jest daleko od przedstawienia swojej propozycji MTK. Ulubiony dowcip zalasiewicza, że geolodzy „pracują w czasie geologicznym”, zaczynał być cienki. Wnioski dotyczące zmiany zakresu czasowego wymagają dowodów w postaci rdzeni osadów, które zostały wydobyte z ziemi., W rdzeniu musi być wyraźny znak poważnych zmian środowiskowych, naznaczony śladem chemicznym lub biologicznym w warstwach, który działa jako fizyczny dowód miejsca, w którym jedna jednostka zatrzymuje się, a druga zaczyna. (Znacznik ten jest często nazywany „złotym kolcem” po ceremonialnym złotym kolcu, który został użyty do połączenia dwóch torów kolejowych, gdy spotkali się w środku USA w 1869 roku, tworząc kolej transkontynentalną.,)
proces wydobycia i analizy rdzenia trwa lata i kosztuje setki tysięcy funtów – pieniędzy, których w tym momencie i mimo wniosków o dotacje grupa nie miała. Omawiali problem w pociągu. „Błagać, pożyczać i kraść. To motto grupy roboczej-powiedział nieco gorzko Zalasiewicz.
ale w miesiącach, które nastąpiły po spotkaniu, ich losy się zmieniły., Po pierwsze, otrzymali 800 000 euro z nieoczekiwanego źródła, Haus der Kulturen der Welt, finansowanego przez państwo Instytutu Kultury w Berlinie, który od kilku lat organizuje wystawy poświęcone Antropocenowi. Pieniądze te pozwoliłyby wreszcie grupie na rozpoczęcie prac związanych z wydobyciem surowców, przenosząc wniosek poza dyskusję teoretyczną i na bardziej praktyczny etap gromadzenia dowodów.
pod koniec kwietnia grupa postanowiła przeprowadzić głosowanie, które rozstrzygnie raz na zawsze kwestię daty rozpoczęcia. Członkowie grupy roboczej mieli miesiąc na oddanie swoich głosów; aby głosowanie było wiążące, potrzebna byłaby większość ponad 60% głosów. Wyniki, ogłoszone 21 maja, były jednoznaczne. 29 członków ugrupowania, reprezentujących 88%, głosowało za początkiem antropocenu w połowie XX wieku. Dla Zalasiewicza był to krok naprzód. „To, co teraz zrobimy, to prace techniczne., Wyszliśmy teraz poza ogólne, niemal egzystencjalne pytanie ” czy Antropocena jest geologiczna?”powiedział, Kiedy do niego zadzwoniłem. Ważne głosy w ICS miały jeszcze nadejść, ale czuł się optymistą.
w Moguncji, po podjechaniu pociągu na lotnisko, grupa udała się do strefy odlotów. Wśród chaosu walizek wheelie i spieszących się ludzi, nagle rozległ się głos: „skamieniałości!”Zalasiewicz był odsunięty na bok, Oczy zamocowane na wypolerowanej wapiennej podłodze. – To skamielina, to są skamieliny-powiedział, wskazując na coś, co wyglądało jak ciemne zadrapania., Jeden miał kształt podkowy, a drugi wyglądał jak kość krzyżowa. Zalasiewicz zidentyfikował je jako rudyści, rodzaj mięczaków, który rozwijał się w Kredzie, ostatnim okresie dinozaurów. Rudiści byli gatunkiem wytrzymałym, głównym budowniczym RAF swoich czasów. Jedna Rafa rudista biegła wzdłuż wybrzeża Ameryki Północnej od Meksyku do Kanady.
patrząc na rudystów zamkniętych w wapiennych płytach, które zostały wykopane z ziemi i przetransportowane wiele kilometrów po ziemi, dziwne było myślenie o nieprawdopodobności ich przybycia na piętro lotniska., Rudiści pod naszymi stopami wymarli 66 milionów lat temu, w tym samym masowym wymieraniu, które zniszczyło dinozaury. Naukowcy uważają, że uderzenie asteroidy w Jukatan w Meksyku pogrążyło planetę w nowej fazie niestabilności klimatycznej, w której zginęło wiele gatunków. Geolodzy widzą moment zderzenia w skałach jako cienką warstwę irydu, metalu, który występuje w bardzo niskich stężeniach na Ziemi i prawdopodobnie został wyrzucony przez asteroidę i rozproszony po świecie w chmurze sproszkowanej skały, która wymazała słońce., Dla stratygrafów iryd tworzy „złoty kolec” między okresem kredowym i Paleogeńskim.
teraz, gdy grupa robocza zdecydowała mniej więcej o rozpoczęciu antropocenu, ich głównym zadaniem jest wybranie złotego kolca naszych czasów. Mają otwarte możliwości, oceniając kandydatów od mikroplastiku i metali ciężkich po popiół lotny. Mimo to pojawił się faworyt. Z pragmatycznego punktu widzenia stratygraficznego żaden znacznik nie jest tak odrębny, ani bardziej globalnie synchroniczny, jak radioaktywny opad z użycia broni jądrowej, który rozpoczął się od testu Trójkowego armii USA w 1945 roku., Od początku lat 50. ta pamiątka najciemniejszych autodestrukcyjnych impulsów ludzkości osiadła na powierzchni Ziemi jak cukier puder na biszkopcie. Na wykresie, opad radioaktywny skacze jak eksplozja. Zalasiewicz nazwał to „bombą”.
• śledź długie czytanie na Twitterze pod adresem @gdnlongread i zapisz się do długiego czytania cotygodniowego e-maila tutaj.
• * Ten artykuł został zmieniony 30 maja 2019. Wcześniejsza wersja błędnie odnosiła się do Biblii, mówiąc: „Bóg stworzył wszystko w siedem dni”., Zgodnie z Księgą rodzaju, Bóg potrzebował tylko sześciu dni, aby osiągnąć ten wyczyn i był w stanie spocząć na siódmym.