Podróżujący Wilburys pogodzić się ze śmiercią na „End of the Line”


Wilburys

w usłyszeć to, pisarze A. V. Club śpiewać pochwały piosenek, które znają dobrze. W tym tygodniu: piosenki o zakończeniach.

Recent Video

Ta przeglądarka nie obsługuje elementu wideo.,

Traveling Wilburys, „End Of the Line” (1989)

odkryłem podróżujących Wilburys, gdy miałem 10 lat, czy coś, po natknąwszy się na debiutancki album grupy na taśmie moi rodzice schowany w tylnej szafce stereo. Nie wiem skąd to wzięli—moi rodzice są bardziej bibliotekarzami niż kupcami-ale bardzo podobały mi się te kawałki. Były Makowe i chwytliwe w równych częściach, i prosto w moją przed-nastoletnią alejkę.,

G/O Media mogą dostać prowizję

Reklama

dopiero po latach zorientowałem się, kim byli Wilburyowie. Kiedy miałem 10 lat, myślałem, że to faceci w śmiesznych kapeluszach, czy coś takiego, nigdy nie pofatygowali się czytać małych notatek na kasecie. Wiedziałem, kim byli w tym czasie George Harrison, Bob Dylan, Roy Orbison i Tom Petty, ale znałem ich jako indywidualnych artystów lub jako członków większych zespołów, takich jak The Beatles., Nauka, kiedy miałem 18 lat, że ci faceci połączyli siły z Jeffem Lynne z ELO, tworząc supergrupę, była dość myląca. Nawet teraz, koncepcja Wilburys nadal wydaje się dość śmieszne. Banda mega-gwiazd, które tak się składa, że są przyjaciółmi, zbierają się i nagrywają kilka płyt—a te płyty nie są straszne. Są całkiem niezłe. To szokujące.

chociaż moim ulubionym utworem Wilburysa jest pierwszy singiel grupy, „Handle With Care”, jest też wiele do pokochania w drugim singlu grupy, „End of the Line”., Rozbudowana metafora, która łączy w sobie kilka odniesień do pociągów towarowych i myśli o najlepszym życiu, „End of the Line” jest pełna linii wychwalających cnoty „życia, które lubisz” i jak ” najlepsze, co możesz zrobić, to wybaczyć.”The Wilburys nie byli starymi facetami, kiedy ich pierwsza płyta została wydana w 1988 roku—Tom Petty miał 38 lat, na przykład, podczas gdy Harrison miał 45 lat—ale piosenka brzmi jakby grupa zawarła pokój z końcem ich życia. Wszyscy razem żyli ciężko i długo, i najwyraźniej czuli się ZEN z powodu tej całej śmierci.,

Reklama

cała ta muzyka jest szczególnie przejmująca, jeśli wziąć pod uwagę, że teledysk do utworu został nakręcony tuż po przedwczesnej śmierci Orbisona na atak serca w wieku 52 lat. Wokale Orbisona są nadal na ścieżce—nagrał je na długo przed sesją wideo – ale jest wyraźnie nieobecny w klipie, reprezentowany przez tylko bujane krzesło i gitarę., Chociaż śmierć Orbisona była nieco zaskoczeniem—skarżył się Johnny ' emu Cashowi, że ma bóle w klatce piersiowej, ale nadal nikt nie myślał, że skończy na zawale serca—to tak, jakby z tą piosenką i wraz ze swoimi kumplami z Wilburys, nauczył się pogodzić nie tylko z całą tragedią, z którą się spotkał w swoim życiu, ale z możliwością jego własnej śmierci. Niestety, śmierć przyszła zbyt wcześnie.

Reklama

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *