w usłyszeć to, pisarze A. V. Club śpiewać pochwały piosenek, które znają dobrze. W tym tygodniu: piosenki o zakończeniach.
Ta przeglądarka nie obsługuje elementu wideo.,
w usłyszeć to, pisarze A. V. Club śpiewać pochwały piosenek, które znają dobrze. W tym tygodniu: piosenki o zakończeniach.
Ta przeglądarka nie obsługuje elementu wideo.,
odkryłem podróżujących Wilburys, gdy miałem 10 lat, czy coś, po natknąwszy się na debiutancki album grupy na taśmie moi rodzice schowany w tylnej szafce stereo. Nie wiem skąd to wzięli—moi rodzice są bardziej bibliotekarzami niż kupcami-ale bardzo podobały mi się te kawałki. Były Makowe i chwytliwe w równych częściach, i prosto w moją przed-nastoletnią alejkę.,
Reklama
dopiero po latach zorientowałem się, kim byli Wilburyowie. Kiedy miałem 10 lat, myślałem, że to faceci w śmiesznych kapeluszach, czy coś takiego, nigdy nie pofatygowali się czytać małych notatek na kasecie. Wiedziałem, kim byli w tym czasie George Harrison, Bob Dylan, Roy Orbison i Tom Petty, ale znałem ich jako indywidualnych artystów lub jako członków większych zespołów, takich jak The Beatles., Nauka, kiedy miałem 18 lat, że ci faceci połączyli siły z Jeffem Lynne z ELO, tworząc supergrupę, była dość myląca. Nawet teraz, koncepcja Wilburys nadal wydaje się dość śmieszne. Banda mega-gwiazd, które tak się składa, że są przyjaciółmi, zbierają się i nagrywają kilka płyt—a te płyty nie są straszne. Są całkiem niezłe. To szokujące.
chociaż moim ulubionym utworem Wilburysa jest pierwszy singiel grupy, „Handle With Care”, jest też wiele do pokochania w drugim singlu grupy, „End of the Line”., Rozbudowana metafora, która łączy w sobie kilka odniesień do pociągów towarowych i myśli o najlepszym życiu, „End of the Line” jest pełna linii wychwalających cnoty „życia, które lubisz” i jak ” najlepsze, co możesz zrobić, to wybaczyć.”The Wilburys nie byli starymi facetami, kiedy ich pierwsza płyta została wydana w 1988 roku—Tom Petty miał 38 lat, na przykład, podczas gdy Harrison miał 45 lat—ale piosenka brzmi jakby grupa zawarła pokój z końcem ich życia. Wszyscy razem żyli ciężko i długo, i najwyraźniej czuli się ZEN z powodu tej całej śmierci.,
Reklama
cała ta muzyka jest szczególnie przejmująca, jeśli wziąć pod uwagę, że teledysk do utworu został nakręcony tuż po przedwczesnej śmierci Orbisona na atak serca w wieku 52 lat. Wokale Orbisona są nadal na ścieżce—nagrał je na długo przed sesją wideo – ale jest wyraźnie nieobecny w klipie, reprezentowany przez tylko bujane krzesło i gitarę., Chociaż śmierć Orbisona była nieco zaskoczeniem—skarżył się Johnny ' emu Cashowi, że ma bóle w klatce piersiowej, ale nadal nikt nie myślał, że skończy na zawale serca—to tak, jakby z tą piosenką i wraz ze swoimi kumplami z Wilburys, nauczył się pogodzić nie tylko z całą tragedią, z którą się spotkał w swoim życiu, ale z możliwością jego własnej śmierci. Niestety, śmierć przyszła zbyt wcześnie.
Reklama