Nowy Jork — gdzieś w 1790 roku George Washington podróżował powozem konnym z Filadelfii na Dolny Manhattan. To byłaby nędzna trzydniowa wędrówka ponad 100 mil ziemi i skał, ale nie tak straszna, jak to, co czekało go na końcu drogi.,
tam, w domu na William Street, Około 60-letni prezydent siedział przed oświetlonym słońcem oknem, otwierał szeroko usta i miał wykręcony ostatni ząb przez dentystę, który później zamienił go w błyskotkę.
bez znieczulenia. Nie ma wygodnego fotela dentystycznego. Szczypce. Ruch kołysania, skręt lub dwa. Wynocha.
ząb przetrwał do dnia dzisiejszego — jeden kawałek Waszyngtonu, poza wycinkami włosów, który jest nadal nad ziemią — podobnie jak proteza, która została wykonana z otworem, aby pomieścić ząb prezydenta.,
ani ta proteza, ani żadna inna należąca do Waszyngtonu, nie była wykonana z drewna, jak mogłeś słyszeć. Były one raczej wykonane ze złotych liści, ołowianych płytek, Kości Słoniowej hipopotama i zębów krów, koni i prawdopodobnie niewolników Washingtona, którzy otrzymywali względną pensję za każdy z dziewięciu zębów, które im odebrał.,
Reklama
chociaż historycy od dawna wiedzą, że zęby Washingtona nie są drewnem, idea, że mogły należeć do jego niewolników, jest nowoczesnym dodatkiem do historycznego zapisu i podkreśla na pozór niekończące się zainteresowanie narodu ustami człowieka.
może nie bez powodu., Wciąż rozwijająca się historia zębów Washingtona daje okno na jego rolę w narodzinach nowoczesnej stomatologii, jak rodzący się zawód zapobiegał i ukrywał upadek jego zdrowia jamy ustnej, i jak jego zęby były zasadniczo rekwizytami teatru geopolitycznego z udziałem niskiego, obrzydliwego młodego kraju, rozbijającego partię cywilizowanych narodów.
w mroźnym, chłodnym pokoju w nowojorskiej Akademii Medycyny, Arlene Shaner, bibliotekarka zbiorów historycznych Akademii, niedawno założyła rękawice chirurgiczne i rozpakowała klejnoty koronne instytucji: złoty zegarek kieszonkowy i pasujący łańcuch, na którym znajduje się woskowa pieczęć; wisiorek z twarzą George ' a Washingtona; i pokrowiec z oknem z zębem, korzeniem i wszystkim.
sprawa jest wpisana malutką kursywą: „w Nowym Jorku 1790 Jn Greenwood zrobił Pres Geo Washington cały zestaw zębów., Zamknięty ząb jest ostatnim, który wyrósł w jego głowie.”
Shaner ześlizgnął pokrywę z innego pudełka, odsłaniając zestaw dolnej protezy z innym napisem: „pod szczęką. To były wielkie zęby Washingtona autorstwa J. Greenwooda. Pierwsza wykonana przez J. Greenwooda w 1789 roku.”
proteza była jedną z wielu posiadanych w tym okresie i jedną z kilku wciąż istniejących. Ma sześć przebarwionych i niedopasowanych zębów, dwie małe szczeliny, w których zęby ewidentnie się zerwały, i rowki na brakujące sprężyny, które docisnęły protezę do dziąseł Washingtona., Przerośnięta dziura po lewej stronie wskazuje miejsce jego ostatniego zęba.
protezy porcelanowe nie pojawią się jeszcze przez jakieś 50 lat. Podobnie jak wiele innych tego dnia, zostały one wykonane z Kości Słoniowej hippo, która jest trwała i łatwa do rzeźbienia. I jak najdroższa proteza tego dnia, ta była wypełniona ludzkimi zębami-może tymi zdesperowanych dusz, które czytały ogłoszenia Johna Greenwooda w gazecie, oferujące … 246 Uncji złota moneta, lub „Gwinea”, dla każdego zdrowego zęba.
a może to były zęby niewolników Waszyngtona., Przynajmniej raz, w 1784 roku, kupił zęby swoich niewolników, płacąc po 14 szylingów każdy, co stanowiło ułamek tego, co Greenwood zapłacił swoim darczyńcom.
to, czy Waszyngton użył zębów swoich niewolników, aby ogolić kilka Gwinei z ceny protezy Greenwooda, jest tajemnicą, ale nadal drogo zapłacił: 60 dolarów za zestaw, równowartość czteromiesięcznego wynagrodzenia dla przeciętnego pracownika nie-niewolnika, pełnoetatowego w stanie środkowoatlantyckim.
większość innych w tym wciąż młodym narodzie zrezygnowała z ukrywania swoich zębów za ciasnymi uśmiechami. Nowoczesna stomatologia, mimo wszystko, jeszcze nie doszła do siebie.,
jednym z pionierów był Anglik John Baker, który przez pewien czas mieszkał w Bostonie, a następnie przeniósł się na bardziej zamożne południe, gdzie ostatecznie służył jako dentysta w Waszyngtonie. Przed opuszczeniem Bostonu uczył stomatologii innych-przede wszystkim Isaaca Greenwooda, tokarza kości słoniowej i twórcy instrumentów matematycznych.
wielki przełom nastąpił w 1789 roku, kiedy miał 29 lat. Kongres wybrał prezydenta Waszyngtonu i wezwał go do Nowego Jorku, pierwszej stolicy kraju. Waszyngton potrzebował nowego dentysty., W małym miasteczku liczącym 33 000 ludzi, ktoś przeszkolony w technikach Johna Bakera wpadłby w oko prezydentowi.
historycy nie mogą prześledzić genezy mitu Washingtona o drewnianych zębach, ale jednym z możliwych wyjaśnień jest to, że jadł ze swoimi sztucznymi zębami w ustach.
utrzymanie pozorów było niezwykle ważne, szczególnie dla Waszyngtonu. Utrata zęba wiązała się z obżarstwem, złą higieną, nieświeżym oddechem, brakiem samodyscypliny i co gorsza, kiłą, która często zapowiadała utratę zęba, ponieważ była leczona rtęcią.,
to jedna rzecz, żeby rangowi obywatele nosili to piętno. Waszyngton ryzykował piętnowanie całego kraju.
historyk Uniwersytetu Delaware Jennifer Van Horn szczegółowo opisał te i inne niuanse problemów z protezą w Waszyngtonie w zeszłym roku w czasopiśmie „Early American Studies.”Dla Europejczyków Ameryka była już miejscem ludzi z przepastnymi zębami i gdyby sam Waszyngton ucieleśniał Europejski stereotyp, otworzyłby nowy naród na ośmieszanie.
,
Jeśli naród miał być traktowany poważnie na scenie geopolitycznej, Waszyngton musiał szukać roli podczas kolacji i przemówień. Jedzenie i mówienie z protezą było jednak ogromnym obowiązkiem, zwłaszcza jeśli nie było zębów, które pomogłyby je zabezpieczyć. Sprężyny druciane dociskały protezę do dziąseł, ale jeśli osoba otworzyła usta zbyt daleko — i jeśli, podobnie jak Waszyngton, utrata dziąseł była rozległa — proteza może wypaść.
większość ludzi w takich sytuacjach, więc, mało mówił podczas noszenia protezy, a oni usuwali je do posiłków., Historycy słynnie przypisują Waszyngtonowi obcięty, stonowany styl mówienia do jego protezy zębowej. Jeśli chodzi o kolacje, które prowadził z zagranicznymi ambasadorami i przywódcami państw, Van Horn sugeruje, że Waszyngton ledwo zjadł kęsa.
pił wino. Dużo. Praktyka zyskała prywatną naganę od jego nowojorskiego dentysty, który zauważył, że protezy Waszyngtonu były „bardzo Czarne, ponieważ moczyłeś je w Porto lub piłeś je.,”
cywilizowani ludzie nie mówili publicznie o swoich zębach, aż do czasów Waszyngtonu. Muzeum Mount Vernon w rzeczywistości nie raczyło sobie wystawiać jego ostatniego ocalałego pełnego zestawu protez aż do ostatnich dziesięcioleci, gdzie szybko stały się najpopularniejszym eksponatem.,
to zagadka, jak John Greenwood zebrał odwagę, by poprosić Washingtona o zachowanie ostatniego zęba, czy rzeczywiście, czy w ogóle poprosił. Taka prośba mogła być łatwiejsza dla kogoś, kto wiedział, że jest ulubionym dentystą Waszyngtonu, jak wskazał prezydent w listach.
kontynuował pracę długo później, a swoją praktykę przekazał synom, którzy zatrzymali protezę dentystyczną, zegarek ojca i oczywiście ząb.
rodzina zachowała kolekcję, aż w końcu przekazała ją nowojorskiej akademii medycznej w latach 30., W kolekcji znajdowały się również domowe narzędzia dentystyczne Greenwooda oraz pierwszy ” silnik dentystyczny — – aka Wiertarka napędzana stopą, którą Greenwood wykonał z wirującego koła.
samo wiertło zniknęło, ale większość ustrojstwa pozostaje w chwiejnej, skunkworkowej chwale.
Shaner, rzadka bibliotekarka NYAM, prezentuje kolekcję dla młodszych gości i innych, dla których chce ożywić historię.,
ma dostęp do drugiej buzi prezydenckiej, dzięki uprzejmości Grovera Clevelanda, który w 1893 roku przeszedł tajną operację usunięcia guza, pięciu zębów i kawałka górnej szczęki.
miał znieczulenie, a NYAM ma pleśń zrekonstruowanej maw.
„Wydaje się, że nie reaguje tak samo jak Waszyngton.”