jak kawałek sztuki publicznej pomógł nam skonfrontować i przyjąć ludzkie koszty działań narodowych.
historia Vietnam Veterans Memorial w Waszyngtonie, D. C. nie jest tak naprawdę jedna o jego twórcy, Maya Lin. Nie chodzi o design, architekturę czy sztukę. Nie chodzi tu o kontrowersje wokół jego powstania., Nie chodzi nawet o imiona wyryte na polerowanych granitowych ścianach, które zakotwiczają to miejsce, tak głęboko ważne, jak te imiona i ludzie żyjący i martwi z nimi są. Chodzi o to, jak zresetujemy pamięć, jak patrzymy na wojnę i historię, i jak żyjemy z ranami, które zadają.,
pod koniec lat 70., gdy wojna w Wietnamie była teraz w pełni widoczna z tyłu Ameryki, a szacunek dla jej uczestników był wyraźnie niski w sferze publicznej, weteran piechoty Jan Scruggs i inni tacy jak on rozejrzeli się dookoła i zobaczyli naród, który już pozwolił historiom żołnierzy wojny koreańskiej i ich rodzin zniknąć z Dialogu Narodowego.
podobnie jak w Wietnamie, ta wojna była skomplikowana, niechciana i bez Triumfalnego końca., Świadomość narodowa nie wiedziała jeszcze, jak poradzić sobie z porażką,a przynajmniej z brakiem jednoznacznego zwycięstwa, popierając sprawę, o której niewielu wiedziało, że istnieje. W rozkwicie finansowym i kulturalnym lat 50. i na początku 60., skomplikowani, rozbici żołnierze Korei i skomplikowany żal rodzin, które straciły synów, mężów i braci, wylądowały w pudłach na poddaszu Narodowym.
wojna w Wietnamie była jeszcze bardziej przygotowana do zapomnienia., Konflikt, który dzielił członków rodziny i pokolenia od siebie, nie był po prostu sprzeczny z historiami, które opowiadała sobie Ameryka, ale zdetonował je. Wietnam był iskrą, która zamieniła długotrwałe konflikty o rasę, kulturę, klasę, płeć, rząd, ekonomię i patriotyzm w nieuniknione burze ognia. Podczas niej można było zobaczyć śmierć, korupcję i zbrodnie wojenne w wieczornych wiadomościach, nawet gdy prezydenci i Bonanza sprzedawali wizję sprawiedliwego i udanego narodu., Ponownie, nie było łatwego miejsca w amerykańskim umyśle dla żołnierzy wracających do domu z tego konfliktu lub rodzin tych, którzy wyjechali do Wietnamu, aby nigdy nie wrócić. Dysonans, tragedia, nie pasowały do naszych ram pojęciowych.
Gdy ludzie zmienili się z radykałów w profesjonalistów, a wiadomości od demonstracji po Ceny gazu, pokusa zapomnienia musiała być silna dla tych uprzywilejowanych. W odpowiedzi Scruggs i Vietnam Veterans Memorial Fund, który założył, chcieli, aby coś wyrzeźbionego z tej tragedii, żyło obok pomników w National Mall., Ale tradycyjny totem dla zmarłych po prostu nie byłby zgodny z naszym doświadczeniem wojny, z jego podstawową prawdą. Więc Maya Lin … błyskotliwie, empatycznie, niewinnie … skupiła się na żywych.
tak, czarny klin tego, co stało się znane jako „mur”, zawiera nazwiska ponad 58 000 mężczyzn i kobiet, którzy stracili życie w konflikcie, tak jak poprzednie miejsca pamięci. Ale minimalistyczna i głęboko konfrontacyjna prezentacja Lin jest intymnym, osobistym spojrzeniem na sztukę publiczną.,
Jak być może doświadczyliście sami (miliony robią to co roku), podchodzi się do muru bez wizji jego całości i ogromu, tak samo jak podchodzi się do ogromu straty. Schodzimy w dół, aż do momentu, w którym będziemy oddaleni od imion zmarłych, jak najbliżej kogoś, kto istnieje teraz tylko jako wspomnienie lub zbiór listów. Kiedy odchodzimy, imiona i wspomnienia zapadają się i idziemy w górę, aby powrócić do wzniesienia centrum handlowego wokół nas-sprytne fizyczne echo procesu zapamiętywania i powrotu do obecnego życia., Przez cały czas, polerowany granit pokazuje nam nasze twarze w odbiciu. Zamiast monumentalnego, jest empiryczny, skupiający się na emocjach użytkownika, a nie Narodowy ideał czy mit.
to, co Lin-i wielu ludzi, którzy wspierali ją w kontrowersyjnej i kłopotliwej realizacji jej wizji-oferowane tutaj nie było tylko nowym sposobem uhonorowania, ale nowym sposobem zapamiętywania. Dzięki wynalazkowi stworzyła rzadką okazję, aby spojrzeć wstecz na trudny moment bez osądu lub komplikacji, które wynikają z próby wyrównania emocji z triumfalnymi legendami, które sobie opowiadamy., Zrozumienie jest jego jedynym ideałem.
choć nie są tu reprezentowane oszałamiające straty Wietnamczyków, skupiamy się na ludziach i skutkach ich nieobecności. Pomimo swojej uderzającej abstrakcyjnej natury, jest najbardziej ludzkim z trybutów. Grób i nagrobek rodziny narodowej do opłakiwania, jest pomnikiem, a nie pomnikiem.
pod wieloma względami nieumyślna reakcja na Reaganizm, to, co ten mur reprezentował-a może nawet to, co pomógł pobudzić-był nowym sposobem dla Amerykanów, aby spojrzeć na ich przeszłość, który obejmował intymne ludzkie koszty zwycięstwa i porażki, okrucieństwa i postępu., To podejście, które pomogło wypełnić dekadę sztuką, muzyką, strategiami akademickimi, terapiami i publikacjami, które uwzględniały procesy pamięci i emocji. To podejście, które pomogło nam żyć z wieloma ranami Wietnamu, przynajmniej chcieć słuchać lekcji radykalizmu lat 60. , przynajmniej próbować otworzyć nasze drzwi dla siebie i siebie nawzajem. To, że dziesiątki pomników na całym świecie przyjmują format Lin, świadczy o tym, jak głęboko MUR zmienił nasze podejście do historii-przynajmniej na chwilę.,
z pewnością w ostatnich latach ulegliśmy regresji, co widać zarówno w dyskursie politycznym, jak i w centrum handlowym, gdzie nawet bardzo ludzka postać wielebnego Martina Luthera Kinga Jr.została zredukowana do nieludzkiego kamiennego totemu. Ale nawet gdy walczymy i przegrywamy na nowych wojnach, lekcje o śmierci i pamięci, których uczy nas MUR, są obecne (można posunąć się nawet do stwierdzenia, że ukształtowały one politykę opieki nad weteranami, a nawet strategie polityki wojskowej i zagranicznej). Co więcej, wciąż tam jest i będzie przez wieki., Ilekroć zaczynamy zapominać o ludzkich kosztach działań krajowych, musimy po prostu przejść się po centrum handlowym.