w niedawnej rozmowie na Twitterze ktoś określił kobietę w dziele beletrystycznym jako „Mary Sue” (im mniej mówi się o rozmowie ogólnie, tym lepiej). Nie spotkałem się wcześniej z tym terminem i po przyjrzeniu się mu, moją natychmiastową reakcją było odrzucenie go jako całkowicie seksistowskiego i nieistniejącego, tropu, który nie ma zastosowania do większości form beletrystyki (powieści, sztuk teatralnych, telewizji, filmu itp.,), ale jest lekkomyślnie rzucany w te Media niezależnie.
wtedy postanowiłem zrobić krok w tył i sprawdzić, czy jest jakaś ważność tej krytyki, gdy nie pochodzi z oczywistego miejsca mizoginii; innymi słowy, kiedy nie wypluwa się z ust nienawistnych osób, czy są prawdziwe przykłady Mary Sues w fikcji?
oto co znalazłem. Ale po pierwsze: zdecydowałem się używać wyłącznie kobiecej Mary Sue zarówno dla męskich, jak i żeńskich postaci., Niektórzy używają „Marty Sue „lub” Murray Sue ” w odniesieniu do mężczyzn, ale kobiety musiały znosić męskie terminy defacto już na zawsze, więc najwyższy czas, aby faceci musieli się podlizać i zaakceptować żeńskie imię.
czym jest Mary Sue?
termin powstał w 1973 roku w fanzinie Star Trek o nazwie menażeria. W drugim numerze, twórcy Zine, Paula Smith i Sharon Ferrar, opublikowali komiks przedstawiający liczne zgłoszenia fanfików, które otrzymywali, z których wszystkie przedstawiały dzielną młodą dziewczynę, która wchodzi na pokład statku kosmicznego Enterprise i zasadniczo jest właścicielem załogi od samego początku., Jak wspomina Smith w artykule w Smithsonian Magazine autorstwa Jackie Mansky, ten typ postaci, którą ona i Ferrar zaczęli nazywać „Mary Sues”, zdominowałby i odniósł sukces ” ponieważ była taka słodka, Dobra, Piękna i urocza…”Spowodowałoby to również, że członkowie załogi-w komiksie Menagerie, a konkretnie Kapitan Kirk-zakochaliby się w Mary Sue. Jednak Mary Sue jest tak bardzo opanowana i pewna siebie, że jest w stanie odrzucić wszelkie Romantyczne zaloty i skupić się wyłącznie na wykonaniu zadania.,
Smith i Ferrar doszli do wniosku, że postacie Mary Sue były tak naprawdę tylko statystykami dla autorki, pozwalając im wstawić swoje „najlepsze ja” do narracji. Księżniczka Weekes, pisząc dla Mary Sue (publikacja, która wzięła swoją nazwę od tropu), wyjaśnia dalej:
…postać samoistna, definiowana jako urządzenie literackie, w którym postać fikcyjna reprezentuje autora utworu i jest zazwyczaj wyidealizowaną postacią w fikcji, jawnie lub w przebraniu…,
literatura klasyczna wypełniona jest postaciami, które wstawiane są jako wyidealizowane wersje idealnego bohatera autora. Może nie wyglądają dokładnie tak jak autor, ale obejmują wszystkie swoje podstawowe wartości i często są najlepszymi ze wszystkich czasów w walce i/lub innych umiejętnościach, ale mają tylko jedną tragiczną wadę, która sprawia, że nie są zbyt fajne.,
Weekes wspomina Boską Komedię Dantego jako wczesny przykład postaci samo-insert, znanej jako Mary Sue, podczas gdy wspomniana Jackie Mansky wyróżnia Pollyannę, „niezawodnie optymistyczną bohaterkę z książek dla dzieci Eleanor H. Porter z lat 1910.,”Paula Smith zauważa również, że Superman jest Mary Sue na wylot, ponieważ chociaż czasami podejmuje złe decyzje, jest niepowstrzymaną siłą, chyba że ktoś ma kryptonit, oczywiście, ale nawet wtedy, człowiek ze stali zawsze znajduje sposób, aby ominąć to samotne zagrożenie dla jego bezpieczeństwa (i tak, Wiem, jest Zod i wielu innych wrogów, które pasują do mocnych i zdolności Supes, i został zabity przez Doomsday w 1990 roku, ale zgadnij, kto również wrócił do życia kilka problemów później…).,
rozważ również jawną, prostą strzelaninę Stu Redmana w The Stand jako praktycznie nieuchwytną kandydaturę Stephena Kinga, z Randallem Flaggiem jako zwodniczym kontrapunktem, ciemną połową dobroci Redmana (a w jego poprzedniej powieści Lśnienie, dobre i złe strony Kinga znajdowały się w jednym ciele, Jacka Torrance ' a). King później dosłownie wstawił się w narrację poprzez serię Dark Half, a Kurt Vonnegut zrobił to również z rzeźnią piątą i śniadaniem Mistrzów., A kiedy weźmiemy pod uwagę fakt, że „napisz, co wiesz” jest być może najbardziej rozpowszechnioną radą udzielaną autorom, pewna forma autointerpretacji prawdopodobnie pojawi się w niezliczonych utworach fikcyjnych, dając nam pozornie nieskończoną studnię przykładów Mary Sue do wyboru.
czy Mary Sues rzeczywiście istnieje?
myślę, że to oczywiste, że tak. Problem w tym, że nie sądzę, że są tak wybitni w fikcji, jak wielu ludzi (Czytaj: głównie seksistowscy kolesie) myśli, że są., Ponieważ imię trope było genderowane od początku, jeśli postać kobieca ma sprawność i jest dobra w swojej pracy, a nawet—sapie-lepsza w tym niż mężczyźni wokół niej, natychmiast podlega etykiecie Mary Sue.
Co więcej, nawet gdy postać kobieca jest w rzeczywistości źle napisana, jest krytykowana bez końca, podczas gdy jej równie niepozorne męskie odpowiedniki nie otrzymują takich odciągów. Mansky zwraca uwagę, że fani gry o Tron zaczęli nazywać Aryę Stark Mary Sue po tym, jak zabiła nocnego Króla. Czy ta chwila była zbyt łatwa? Jasne., Ale pisanie o serialu już w tym momencie robiło się niechlujne, ponieważ miało mniej wspólnego z opowiadaniem skutecznych narracji, a Więcej z ” obalaniem oczekiwań.”Scenarzyści wybrali prawdopodobnie najmłodszego żyjącego Starka na króla nocy, ponieważ „nikt by się tego nie spodziewał”, a nie dlatego, że miało to jakikolwiek sens., Mieli po prostu szczęście, że to miało sens, biorąc pod uwagę, że Arya trenowała, aby stać się zabójcą praktycznie od początku serii (chociaż byłoby miło zobaczyć, jak używa swojej maski Swiss Army w jakiś sposób, zdolność, która była dla niej unikalna, a nie tylko skakać w powietrzu i dźgać lodowego zombie, co dosłownie każda inna postać może zrobić). Ale czy wpadanie i wykonywanie pracy, której żaden człowiek z serialu nie mógłby zrobić z Aryi Mary Sue?, Nie do końca, a nawet jeśli tak, to Jon Snow musi być również Mary Sue, biorąc pod uwagę, że konsekwentnie zawiódł w górę przez cały serial i zręcznie uniknął śmierci w niezliczonych sytuacjach (w tym, że kiedyś dosłownie umarł), nie ponosząc praktycznie żadnych konsekwencji.
kolejny przykład tego podwójnego standardu: po wydaniu „Przebudzenia Mocy”, niektóre paskudne frakcje fanów Gwiezdnych Wojen oskarżyły Rey (Daisy Ridley) o bycie Mary Sue, ponieważ, No wiesz, jest dobra w robieniu rzeczy i nie ma mowy, żeby była w nich dobra, biorąc pod uwagę jej wychowanie., Ale jak zauważa Maddy Myers, również pisząca dla Mary Sue,
w Nowej Nadziei, nasz bohater Luke Skywalker staje się najlepszym pilotem rebeliantów bez wcześniejszej praktyki korzystania z ich statków. Wyjaśnienie? Cóż, on ma siłę, oczywiście! Czy nie moglibyśmy użyć tego samego wyjaśnienia dla biegłości Rey w różnych rzeczach w Przebudzeniu mocy? Co za różnica? Nie wyobrażam sobie, co to może być.,
Co więcej, nie widziałem nic poza pochwałą dla Mandalorianina, mimo że tytułowa postać pasuje do postaci Mary Sue: pomimo podejmowania złych decyzji, zawsze wychodzi z jego zadrapań praktycznie bez szwanku. Jest najlepszym, najokrutniejszym i najokrutniejszym łowcą nagród w całej krainie i robi wszystko. Nikt nie kwestionuje, czy jego zdolności są Nierealne, co niewątpliwie nie byłoby tak, gdyby był kobietą (możesz podziękować mojej żonie za ten pyszny kalambur).,
ostatnie pytanie
jeszcze jedna rzecz do rozważenia: czy Mary Sues-lub, jak mówi do nich Myers, ” rażące fantazje o mocy— – naprawdę jest taka zła? Czy oglądając seriale takie jak Game of Thrones, franczyzy takie jak Star Wars, Superman lub inne superbohaterskie posiadłości, chcemy, aby postacie nieustannie zawodziły i ginęły z rąk wrogów? Wracając do tej chwili Aryi Stark, cieszyłem się, że w końcu zobaczyłem, jak wygrywają dobrzy ludzie, i że najmłodsza żyjąca Stark i wyjątkowa twardzielka wykorzystała swój trening., Nie obchodzi mnie to, że w filmie Supermana z 1979 roku używa swoich mocy, aby odwrócić obrót Ziemi i uratować wszystkich, mimo że jest mu to zabronione (jest to również w porządku, ponieważ nie jest karany za wykroczenie). Podobało mi się też oglądanie, jak Mando kopa wszystkich w dupę, będąc dobrym ojcem dla Baby Yody. Kluczem jest to, że było wystarczająco dużo odwiecznych konfliktów zagrażających tym postaciom, aby utrzymać moje zainteresowanie. Jak pisze Księżniczka Weekes we wspomnianym utworze (który jest nawiasem mówiąc zatytułowany „co dokładnie jest nie tak z postacią” Mary Sue?,):
… wszystko sprowadza się do pisania. Kiedy lubisz postać, można wybaczyć fakt, że są śmiesznie obezwładnione, ponieważ większość głównych bohaterów są albo OP, gdy zaczynają, lub na drodze do bycia OP. jeśli postać jest źle napisane, autor nie ustawił wystarczająco przekonujące stawki, lub po prostu ich nie lubię i chcesz fav wygrać, to łatwo po prostu umieścić wszystkie swoje „zarobione” osiągnięcia w kosza i nazwać je Mary Sue-zwłaszcza, gdy są one kobiety.
…,Nie powiem, że powinniśmy dać źle napisane kobietom przepustkę; mówię, że powinniśmy dać im tę samą łaskę, jaką dajemy mężczyznom bohaterów i naprawdę zadać sobie pytanie, dlaczego tak szybko odrzucamy zdolności kobiety, jednocześnie chwaląc mężczyznę w tym samym tchu.
nie mogłem powiedzieć tego lepiej (więc nie zrobiłem).